Okazuje się, że większość banków wcale nie wymaga od klientów wkładu własnego w wysokości 20%. Oczekują one jednak w zamian za to wykupienia ubezpieczenia, zapłaty wyższej marży czy blokady zdeponowanych w danym banku środków. Na rynku są jednak i banki, które nie wymagają żadnego dodatkowego zabezpieczenia i to nawet przy wkładzie własnym na poziomie 10%.
Co zmieniły rekomendacje?
Od początku bieżącego roku w Polsce obowiązuje 20% wkładu własnego podczas zakupu nieruchomości finansowanej za pomocą kredytu hipotecznego. Jeszcze kilka lat temu banki nie wymagały żadnego wkładu własnego, a oferowały kredyty w wysokości nawet 120% wartości danej nieruchomości. Jednak wraz z wprowadzeniem kolejnych rekomendacji ustalony został wymóg posiadania środków własnych. Początkowo było to 5%, ale co roku kwota rosła o kolejne 5%. W obecnym roku kończy się już etap wdrażania rekomendacji, ale banki znalazły sposób na udzielanie kredytów w wysokości nawet do 90% wartości nieruchomości. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu specjalnych zabezpieczeń brakującego wkładu własnego.
Wprowadzenie bezwzględnego wymogu posiadania wkładu własnego, to rezultat sporego kryzysu sprzed kilku lat. Jednak dla wielu osób zgromadzenie środków w wysokości aż 20% wartości nieruchomości, to spory problem. Przy średniej cenie mieszkania w większym mieście na poziomie 300 tysięcy złotych oznacza to konieczność posiadania 60 tysięcy złotych wolnych środków własnych. Dla tych osób banki przygotowały właśnie ofertę 90% wartości nieruchomości. Taka opcja wiąże się jednak z większym kosztem kredytu, gdyż to dla banków rekompensata z tytułu większego ryzyka poprzez obniżony wkład własny.
Kredyty hipoteczne na 90% wartości mieszkania
Przygotowano nawet specjalne zestawienie większych działających w Polsce banków właśnie pod kątem minimalnego oczekiwanego przez nich wkładu własnego. Okazało się, że aż 9 z 15 analizowanych instytucji wcale nie oczekuje zabezpieczenia środków na poziomie 20% jako koniecznego do uzyskania kredytu hipotecznego. Co ciekawe, jeden z banków nie wymaga w ogóle żadnego wkładu własnego, a jako wystarczające zabezpieczenie traktuje ubezpieczenie finansowane przez inny bank. Z kolei inna instytucja obniżyła minimalny wkład własny do poziomu 10% nie wymagając przy tym żadnych dodatkowych zabezpieczeń. W innych ofertach też znaleźć można 10% wkładu własnego, ale pod warunkiem płacenia wyższej marży, ubezpieczenia czy wspomnianej już blokady środków zdeponowanych w banku.
Okazuje się więc, że banki stosują różnego rodzaju dodatkowe zabezpieczenia w zamian za udzielenie kredytu w kwocie wyższej niż 80% wartości danej nieruchomości. Koszty tych zabezpieczeń są też dość zróżnicowane. w niektórych bankach wkład własny uzależniony jest np. od źródła pozyskiwania dochodów. W tym samym banku zresztą, osoby prowadzące własną działalność gospodarczą muszą wpłacić o 5% większy wkład własny niż te zatrudnione na pełny etat. Dlatego jak zawsze najlepszym rozwiązaniem jest porównanie ze sobą ofert z kilku banków i wybranie opcji, która w danej sytuacji wydaje się być najlepszym rozwiązaniem.