Zgodnie z danymi Związku Banków Polskich i Centrum AMRON kredyty hipoteczne z okresowo stałym oprocentowaniem biją rekordy popularności. Według ekspertów, klientów do nich zachęcać mają same banki. Wiadomo jednak, iż historycznie koncentrowanie się na konkretnym produkcie hipotecznym miało swoje negatywne skutki.

Zgodnie z danymi podanymi przez Związek Banków Polskich (ZBP) i Centrum Amron, w I kw. br. banki udzieliły 5,4 tys. kredytów mieszkaniowych, z czego aż 83 proc. z okresowo stałym oprocentowaniem. Wysoki popyt na kredyty stałoprocentowe utrzymuje się na ponad 50-procentowym poziomie już po początku ubiegłego roku.

Ogromne zainteresowanie stałą stopą

Skokowy wzrost popularności przypisuje się Bezpiecznemu Kredytowi 2%, który jest finansowaniem stałoprocentowym z dopłatą państwa do części odsetkowej raty kredytu. Pomimo wyczerpania się puli środków na dopłaty do programu wraz z końcem ubiegłego roku, banki jeszcze przez kilka pierwszych miesięcy tego roku rozpatrywały wnioski kredytowe.

Choć brak jest danych dotyczących sprzedaży hipotek w okresie od kwietnia do czerwca tego roku, według ekspertów sprzedaż tych stałoprocentowych w tym czasie przeważała nad zmiennoprocentowymi i nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Specjaliści zauważają dwa powody tej sytuacji. Po pierwsze kredyt ten nierzadko jest tańszy od tego na stopę zmienną. Dodatkowo jest w większym stopniu promowany przez banki.

Od stycznia do lipca br. banki udzieliły klientom 128,5 tys. kredytów hipotecznych na łączną kwotę 53,5 mld zł. W obawie przed jeszcze większym wzrostem rat dużo ludzi decydowało się na kredyty ze stałym oprocentowaniem. Ponadto posiadacze kredytów ze zmienną stopą zamieniali je, aby zablokować oprocentowanie na danym poziomie i uchronić się przed drożyzną. Wielu z nich założyło, że wraz z obniżkami stóp, zamienią zobowiązanie na oprocentowanie zmienne, aby obniżyć ratę kredytu.

Procent stały czy zmienny?

Według analityków zdecydowaną zaletą stałego oprocentowania jest początkowo niższa rata. Zgodnie z szacunkami, w przypadku kredytu na 400 tys. zł na 25 lat, rata takiego kredytu przez 5 lat będzie wynosiła 2 764 zł. Rata takiego samego kredytu, tyle że z oprocentowaniem zmiennym, wyniesie natomiast ok. 3 066 zł.

Wadą stawki stałej jest niewątpliwie to, że w sytuacji obniżek stóp procentowych trzeba będzie czekać kilka lat na spadek wysokości raty.

Prognozy wskazują, że na początek serii obniżek stóp procentowych trzeba będzie poczekać do połowy przyszłego roku. Jak wynika z notowań kontaktów terminowych FRA, w ciągu najbliższych 2 lat stopy mogą spaść o ok. 1,75 pkt proc. Tym samym jeżeli raty kredytu z oprocentowaniem zmiennym będą spadały, a tych ze stawką stałą nie zmienia się zwykle przez 5 lat, to gdy możliwie za ok. 1,5 roku stopy spadną o 1,25 pkt proc., to wówczas niższa byłaby rata kredytu z oprocentowaniem zmiennym. Są to jednak tylko prognozy, a te bardzo łatwo mogą ulec zmianie.

Analitycy uważają też, że ze względu na atmosferę związaną ze wskaźnikiem WIBOR i WIRON, część banków wycofało je z oferty, co nie ułatwia brania nowych kredytów o zmiennej stopie.

Dodaj komentarz