Drugi kwartał 2021 roku to czas, kiedy ważą się losy osób posiadających kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Rozstrzygnięcia w tej sprawie wpłyną na sytuację banków oraz kredytobiorców, ale nie tylko, ponieważ zmiany mogą być widoczne także na rynku nieruchomości mieszkalnych.
Klienci banków, które udzielały kredytów we frankach, obawiają się, że podniesione zostaną prowizje, marże i inne opłaty, a więc część kosztów, które będą musiały ponieść banki, zostanie przeniesiona na klientów. Zgodnie z informacjami Komisji Nadzoru Finansowego pod koniec lutego br. w bankach rozliczano ok. 410 tysięcy kredytów hipotecznych we frankach o łącznej wartości bilansowej brutto ok. 91,8 mld zł. Oznacza to, że na chwilę obecną kredyty frankowe stanowią 3,9% aktywów sektora bankowego w Polsce.
W przypadku pozytywnego dla konsumentów rozstrzygnięcia sporu warto przyjrzeć się kwestii dotyczącej ewentualnego wzrostu podaży mieszkań i domów na rynku. Szacuje się, że obecnie ok. 80 000 – 85 000 domów i lokali nie może zostać sprzedanych, ponieważ dług przewyższa wycenę nieruchomości, czyli wskaźnik LtV jest większy od 100% (LtV = (wartość kredytu/wartość nieruchomości) x 100%). Z kolei część właścicieli nieruchomości, która mogłaby je sprzedać, woli tego nie robić przed rozstrzygnięciem sporu z obawy przed tym, że po spłacie kredytu trudniej będzie im dochodzić roszczeń od banku.
Oczekiwane rozstrzygnięcie dotyczące umów we frankach spowoduje, że na rynek nieruchomości trafią dodatkowe domy i mieszkania, a więc wzrośnie podaż. Jak wskazują eksperci w tym kontekście należy jednak mieć na uwadze, że na razie tylko ok. 30 tysięcy gospodarstw domowych z kredytem we frankach złożyło pozew sądowy, a więc stosunkowo niewiele. Ponadto liczba mieszkań, które każdego roku zostaną zwolnione z zadłużenia, zostanie obniżona przez to, że sądy powszechne są obciążone. Ponad 90% spraw wytoczonych w okresie miedzy I kwartałem 2016 a końcem II kwartału 2020 r. wciąż była rozpatrywana pod koniec września ubiegłego roku. Należy również pamiętać, że pozytywny wyrok sądu nie wszystkich kredytobiorców skłoni do tego, aby od razu sprzedawać dom czy mieszkanie uwolnione z zadłużenia. Nie można zatem założyć, że pozytywne dla konsumentów rozstrzygnięcie sporu automatycznie spowoduje duży wzrost podaży lokali na rynku.
Wiele osób spodziewa się, że rozstrzygnięcie dotyczącego kredytów hipotecznych we frankach spowoduje znaczące zmiany na rynku mieszkaniowym. Rynek nieruchomości w Polsce charakteryzuje się jednak dość niską częstotliwością obrotu nieruchomościami mieszkaniowymi. Średnio 2% nieruchomości mieszkalnych posiadanych przez osoby fizyczne jest sprzedawanych w ciągu roku. Przy założeniu, że rocznie 20 tysięcy mieszkań i domów zostanie uwolnionych od kredytu we frankach, a częstotliwość sprzedaży wzrośnie do poziomu 10%, osiągnięty wynik nie będzie miał wielkiego wpływu na podaż mieszkań na rynku.