Na rynku polskim, w przeciwieństwie do krajów zachodnich, zdecydowana większość udzielanych pożyczek ma oprocentowanie zmienne. Osobom, którym przyznano kredyt hipoteczny na krótko przed, lub na początku pandemii Covid-19, rekordowo niskie stopy procentowe pozwoliły zaoszczędzić na jego spłacie ok. 4 tys. zł. 20 miesięcy działania niskiego oprocentowania przechodzi jednak do historii. Jesteśmy obecnie już po trzykrotnej podwyżce stóp, a specjaliści zgodnie podkreślają, że RPP nie powiedziała w tej kwestii jeszcze ostatniego słowa.
Dla potencjalnych kredytobiorców niskie stopy procentowe to podwójna korzyść. Nie tylko wartość zadłużenia staje się tańsza, ale przede wszystkim podnoszą one zdolność kredytową przyszłego dłużnika. O ile znaczna większość Polaków liczyła się z tym, że sytuacja ta nie będzie trwała wiecznie i wiedziała o ryzyku wzrostu raty, o tyle istnieje grupa, która, aby w celu przyznania większego lub w ogóle uzyskania kredytu, zadłużyła się maksymalnie. Owszem wynagrodzenia wzrosły, ale w tym samym czasie również ceny mieszkań. Bez wątpienia, wymusiło to na części zainteresowanych zaciągniecie większych zobowiązań, niż pierwotnie planowali. Te osoby już wkrótce, mogą zacząć mieć problemy ze spłatą rat.
Ciężko jest oszacować, ilu ludzi potencjalnie należy do grupy ryzyka, ale według danych Biura Informacji Kredytowych w czasie pandemii udzielono 408 tys. nowych kredytów hipotecznych. Znacząca liczba, jeśli wziąć pod uwagę liczbę aktywnych umów kredytowych w tej części rynku nieruchomości, która w październiku ubiegłego roku wynosiła 2,7 mln. Nie można udzielić prostej odpowiedzi o ile wzrosną raty kredytów, gdyż będzie to wynikało z indywidualnej umowy z bankiem, jej warunków i obecnego etapu spłaty. Wiadomo natomiast, że dotychczasowe podwyżki, spowodowały wzrost o ok. 110 zł. na każde 100 tys. zł kredytu. Jeżeli jednak, tak jak zapowiadają specjaliści, w niedalekiej przyszłości, stopa referencyjna wzrośnie do 4%, wówczas należy spodziewać się niemal o połowę wyższych rat niż jeszcze niecałe 3 miesiące temu. Rosnąca niepewność i widmo niewypłacalności spowodowało, że część ludzi czuje się oszukana przez banki. Swoją sytuację próbują porównać do sprawy Frankowiczów.
Podkreślić należy, że nawet grupa kredytobiorców, która brała pod uwagę podwyżki stóp procentowych i uwzględniła to w swoim domowych budżecie, nie była w stanie przewidzieć niezwykle szybkiego i znaczącego tempa tych wzrostów. Stopa referencyjna już nie tylko wróciła do stanu sprzed pandemii, ale jest najwyższa od 2014 r. Powodem jest, oczywiście, rządowa próba walki z inflacją, której wysokość zaskoczyła nawet ekonomistów. Niewątpliwie, sytuacja gospodarcza w kraju, a mianowicie rosnące ceny energii i paliwa, spowodują coraz wyższe koszty życia. Rachunki za gaz dla gospodarstw domowych mają wzrosnąć średnio o 54%, za prąd o około 24%. Podwyżki takiego wymiaru, w połączeniu z rosnącymi cenami i stopami procentowymi, bez wątpienia odczują wszystkie budżety domowe.
Jeżeli planujesz zakup mieszkania, oblicz swoją bezpieczną zdolność kredytową.