Sytuacja na polskim rynku nieruchomości stabilizuje się i część ekspertów z branży nie przewiduje żadnych nagłych zmian. Wg nich w najbliższych miesiącach mieszkania cały czas będą drożeć, a liczba transakcji będzie stale rosnąć. Duży popyt na nieruchomości sprawia, że obniżka cena jest bardzo mało prawdopodobna. Takie same wnioski płyną z różnych raportów przygotowanych na początku 2019 roku, m.in. na zlecenie mBanku.
W nowym roku utrzyma się popyt na mieszkania. Pierwszy kwartał będzie mniej obfity w transakcje, gdyż wraz z początkiem roku w górę poszły ceny materiałów budowlanych oraz pensje pracowników. W związku z tym deweloperzy poniosą również swoje stawki. Jednak w wyniku stopniowej stabilizacji zainteresowanych zakupem nieruchomości będzie przybywać, więc przy presji otoczenia mieszkania zaczną znajdować swoich nowych właścicieli.
Co istotne, całe zjawisko będzie przebiegać stopniowo, bez nagłych zmian i podwyżek, więc większość osób tego nie odczuje. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja pod koniec 2008 roku, gdy światowy kryzys odcisną piętno na cenach mieszkań we wszystkich polskich miastach. Znaczący spadek wartości nieruchomości spowodowany był brakiem stabilnej sytuacji finansowej. Jednak w Polsce kryzys branży mieszkaniowej był mniejszy niż Hiszpanii czy w USA. Od tamtego momentu mieszkania drożej, ale bardzo spokojnie.
Warto też zauważyć, że Polska ma znacznie mniejsze zasoby mieszkaniowe niż inne kraje Unii Europejskiej. Na tysiąc mieszkańców przypada średnio 370 mieszkań, gdy w krajach UE jest 460-480 lokali. Ponadto w Polsce stale najpopularniejszy jest model dwupokojowego mieszkania, co obniża standard takich nieruchomości. W Polsce na jednego mieszkańca przypada 1,1 pokoju, gdy w Europie Zachodniej są to minimum 2,0 pokoje. Niekorzystnie na tle krajów unijnych wypada też średnia powierzchnia mieszkania w wysokości 75 metrów kwadratowych.
Pozytywne zmiany widać w większych ośrodkach miejskich, gdzie cały czas budowane są nieruchomości o podwyższonym standardzie. Za ich sprawą dane statystyczne prezentują nie do końca pełne informacje. Wiele mniejszych miast stale boryka się z brakami w strukturze mieszkalnej oraz mało funkcjonalnymi nieruchomości bez windy, które nie nadają się dla osób w podeszłym wieku. A to właśnie seniorzy zamieszkują mniejsze miasta, gdy nie wykonują już pracy zawodowej.
Popyt na mieszkania od lat generuje łatwość uzyskania kredytu hipotecznego oraz niskie stopy procentowe. Opłaca się zainwestować środki finansowe w nieruchomość niż odkładać pieniądze na lokacie, bo mieszkania w dobrej lokalizacji są również bardzo chętnie wynajmowane. Niska marża i niewielki koszt kredytu powoduje, że całą opłatę z nawiązką pokrywa najemca. A po kilku latach, gdy część długu zostanie spłacone, mieszkanie można sprzedać za wyższą cenę. Nic więc dziwnego, że ten rodzaj inwestycji ma aż tylu zwolenników.